- Cieszymy się bardzo. Pół żartem można powiedzieć, że sezon się jeszcze nie rozpoczął, a my już zdobyliśmy cztery punkty - dodanie Winiarski, który od niedawna jest również udziałowcem klubu.
Włókniarz długo i twardo walczył o złagodzenie kar. Najpierw złożył odwołanie, a przed tygodniem prezesi Marek Polaczek i Marian Maślanka oraz Ireneusz Winiarski składali przed GKSŻ wyjaśnienia.
- Uważaliśmy, że kary były zbyt surowe i udało się je złagodzić. Prawda jest taka, że podczas spotkania z komisją wystąpiliśmy z wnioskiem o samoukaranie. Zaproponowaliśmy, że zorganizujemy dwudniowy turniej zaplecza kadry juniorów i okazało się, że to był dobry pomysł.
Wspomniany turniej to spory koszt dla klubu. Przyjęcie 18 zawodników, ich mechaników, trenera, zabezpieczenie toru pochłonie 30 tysięcy złotych. W sumie na kary Włókniarz będzie musiał wydać 45 tysięcy. - Z dwudziestu do piętnastu GKSŻ obniżył nam karę zaproponowaną obok ujemnych punktów i to też jest jakiś sukces - przekonuje Winiarski. - Są jednak pewne warunki. Środek dyscyplinarny w postaci czterech ujemnych punktów został zawieszony na dwa lata, ale jeżeli sytuacja by się powtórzyła, kara zostanie odwieszona i wejdzie w życie z początkiem sezonu 2013.
- Ta decyzja umożliwia Włókniarzowi starty w ekstralidze na równorzędnych warunkach i to jest najważniejsze. Dla sponsorów, kibiców i generalne przyszłości klubu. - dodaje honorowy prezes Marian Maślanka.
Choć oficjalnej informacji jeszcze nie ma, wiemy że podobnie jak Włókniarz potraktowane zostały pozostałe ukarane kluby. One również w zamian za zawieszenie ujemnych punktów zorganizują turnieje zaplecza kadry.