Tadeusz Iwanicki: Dlaczego Grigorij Łaguta był w Gorzowie, a nie wystartował w meczu ze Stalą?
Dariusz Śleszyński: - Z powodu nieporozumień między zawodnikiem a spółką.
A konkretniej...
- Konkretniej mówić nie mogę. To są sprawy, które muszą zostać między nami, media o nich nie muszą wiedzieć. Dodam, że prowadzimy rozmowy z Łagutą i chcemy zbudować pozytywne relacje, ale nie jest to łatwe. Chcemy też żeby przyjechał na niedzielny mecz ze Stalą i myślimy, że pomoże drużynie.
Czy prawdą jest, że Łaguta, a także Holta i Jensen nie zgodzili się na renegocjowanie kontraktów?
- Nie mogli się nie zgodzić ponieważ przed meczem w Gorzowie takich rozmów w ogóle nie było. I proszę to podkreślić: nie było.
A czy macie takie planach?
- Proszę wybaczyć, ale sprawy dotyczące kontraktów są poufne.
Jak w takim razie chcecie wyjść kryzysowej sytuacji. Oczywiste jest, że zawodnicy nie chcą jeździć ponieważ klub zalega im pieniądze...
- Owszem, wszystko rozbija się o zaszłości. One spowodowały zachwianie zaufania zawodników do klubu i są źródłem konfliktowych sytuacji. Cały czas pracujemy, aby te konflikty zażegnać. Robimy też wszystko aby zaległości nie rosły. To jest klucz do tego aby poprawić klimat w drużynie i wokół klubu. Podstawa do tego aby można było mówić o sportowych sukcesach.
Płacicie na bieżąco?
- To co zarząd obiecał wypłacić zawodnikom przed i po meczu z Toruniem, zostało wypłacone. Tutaj nie ma żadnego sporu, chociaż sam mecz przebiegał, jak przebiegał i zwycięstwa nie było. Chcemy nadal na bieżąco regulować należności. To co zawodnicy wypracują na torze, mają otrzymywać.
To prawda, że w najbliższym czasie zarząd czekają trudne rozmowy z zawodnikami?
- Wcale nie były trudne a w dodatku przebiegały w pozytywnej atmosferze. Dzisiaj spotkałem się w
Bydgoszczy z Rune Holtą i ojcem Michaela Jepsena Jensena. Spotkanie odbyło się na neutralnym terenie, w zarządzie ekstraligi, bo chciałem pokazać zawodnikom, że my nie mamy nic do ukrycia. Że gramy fair i poważnie ich traktujemy. Usłyszeli, że klub nadal wiąże z nimi nadzieje i liczy na nich w najbliższym i w kolejnych meczach. Wymieniliśmy wzajemne oczekiwania, generalnie doszliśmy do porozumienia.
Dojdziecie też z Rafałem Szombierskim, który jeździ tak, jakby chciał z Włókniarza odejść za wszelką cenę?
- Pan Szombierski miał w Gorzowie ostatnią szansę i jej nie wykorzystał. Tutaj czekają nas poważne rozmowy na temat wypożyczenia, ale nic więcej nie powiem.